Archiwum wiadomości

- Proszę Pani, a czym się karmi smoka?
- Smoczą karmą, Krzysiu.
- To ja chcę być smoczą karmą! - krzyknął Grześ i w ten oto sposób w zeszły piątek z samego rana wyruszyliśmy naszym Żabolotem do Krainy Smoka Wawelskiego. Po południu byliśmy już na miejscu. 3, 2, 1, 0, START! - szukamy Smoka. Jest Smok! Niestety nakarmiony, więc Grześ jednak weźmie udział w turnieju. No cóż, Grzesiu, może… następnym razem. Czas na pamiątkowe zdjęcie i pędzimy dalej. Wycieczkę pilotuje niestrudzony dziadziuś Oli.

Wawel, Rynek, Sukiennice, 
Z wieży hejnał w okolice.
Gabryś w brzuszku czuje nieład,
Więc po drodze szybki kebab.
Dalej marszem i z polotem
W dalszą podróż Żabolotem.

Do Dobczyc dotarliśmy wieczorem. Kolacja, zakwaterowanie i ruszyła z pełną parą fabryka biało-niebieskich pomponów. Po kilku chwilach hurtowa ilość pomponów była już gotowa. Do tego wcześniej naszykowane i ręcznie wykonane puszki-grzechotki z logo Zespołu, miejskie chorągiewki, wuwuzele, biało-niebieskie farbki do twarzy i flaga zespołowa. Wszystko gotowe i spakowane. Przed nami ważny dzień pełen wyzwań, bo oprócz turniejowych zmagań na parkiecie czeka nas jeszcze udział w konkursie na najlepiej dopingującą grupę.

Sobotnie przedpołudnie to standardowo jak na każdym turnieju rundy eliminacyjne, ćwierć i półfinałowe w obu klasach tanecznych. Na siedemnaście par reprezentujących nasz Zespół na I Ogólnopolskim Turnieju Tańców Polskich "Dobczyce 2013" aż 15 odtańczyło półfinał! Dwie pozostałe po zwycięskich eliminacjach zakończyły na ćwierćfinale. Brawo!!! Wszyscy zasłużyli na wielkie lody, a lody w Dobczycach są wyśmienite- sprawdziliśmy. :-) Po południu odbyło się oficjalne otwarcie turnieju i finały w klasie A. Część oficjalną rozpoczęliśmy polonezem, a zakończyliśmy niezwykłą polką. Niezwykłą dlatego, iż odtańczyli ją wszyscy uczestnicy turnieju. Po polce biegiem do szatni, gdzie cała nasza taneczna klasa B wraz z opiekunami przebrała się w koszulki zespołowe i wymalowała buzie na biało-niebiesko. Chwyciliśmy za flagę zespołową, pompony, chorągiewki, puszki, wuwuzele i po haśle Gabrysia wpadliśmy na salę. Ogromny biało-niebieski hałas!!! Miny wszystkich... bezcenne! Takiego dopingu w historii turniejów tańca polskiego jeszcze nie było! Pora na finał kategorii IVA, a w nim Gabryś Raj i Paulinka Łukanowska, którzy przy biało-niebieskim dopingu wywalczyli miejsce II. W kategorii IIIA równie głośno kibicowaliśmy Mateuszowi Madyńskiemu i Oli Walasek, którzy zdobyli miejsce V. Sobotnie zmagania turniejowe dobiegły końca. Kto myśli, że po tak wyczerpującym dniu padliśmy jak muchy, jest w błędzie. Wieczór spędziliśmy na terenie goszczącego nasz zespół folwarku "Wiązy". Tam już czekały na nas kolejne atrakcje mające uzdrawiający wpływ na stan zdrowotny niektórych Powiślaków.  Boisko do piłki nożnej "uleczyło" z dolegliwości bólowych Bartka, Karola i Mikołaja.  Stodoła pełna słomy do skakania "uleczyła" z bólu brzucha niektóre dziewczynki (pozdro dla Oli). Oprócz tego było jeszcze boisko do badmintona, stanowisko do przeciągania liny i oczywiście dyskoteka! Istne wręcz sanatorium i nikomu, nawet tym "haratającym w gałę", opady deszczu nie przeszkadzały.

Niedzielny poranek to czas finałów w klasie B i kontynuacja biało-niebieskiego hałasu. Zaczynamy od kategorii I. Do finału zakwalifikowali się Miś "Pitbull" Knap oraz Klaudia "Motylek" Kozak. Przy biało-niebieskim dopingu wywalczyli miejsce VI. W kategorii IIB do finału weszli Kacper Lis i Ola Podraska oraz Karol Fenik i Karolina Tadasiewicz. "Liski" stanęły na podium na miejscu III (do awansu do klasy mistrzowskiej brakuje im już tylko 10 pkt.!), "Karolki" uplasowały się na miejscu 5. - to pierwszy w życiu tej pary finał. Przy kategorii IIIB okazało się, że do finału zakwalifikowały się aż 3 powiślańskie pary! Mikołaj Bartoszek i Weronika Kruk z bólem (Mikołaja) wywalczyli miejsce IV, Rafał Sołtan i Weronika Ziółek uplasowali się na miejscu V, a debiutujący w finale Patryk Ciepliński i Kinga Chojnacka zajęli miejsce VI. Mimo iż wszystkie pary już odtańczyły swoje finały doping nie umilkł, kibicowaliśmy pozostałym uczestnikom.

Był już Smok, a gdzie ta koza? Symbolem I Ogólnopolskiego Turnieju Tańców Polskich "Dobczyce 2013" stał się słodki upominek dla każdego z uczestników turniejowych zmagań - Dobczycka Koza. Niektórzy z nas przywieźli Kozę do domu, aby pokazać rodzicom, niektórzy nie pokażą bo... upominek został spożyty niezwłocznie po otrzymaniu.

Teraz pora na wyniki konkursu na najlepiej dopingującą grupę …and the winner is... ZESPÓŁ PIEŚNI I TAŃCA "POWIŚLE" PUŁAWSKIEGO OŚRODKA KULTURY "DOM CHEMIKA" W PUŁAWACH (i tu bardzo, bardzo dużo biało-niebieskiego, pomponiastego i wuwuzelastego hałasu). Po turnieju pora na wypasiony obiad, a po obiedzie Miś "Pitbull" Knap, który zjadł cały talerz rosołu i całe drugie danie, zapytał:

- Proszę Pani, a zajedziemy do McDonalda?

- Oczywiście, Misiu, że zajedziemy - i wyruszyliśmy w drogę powrotną bogatsi o nowe, biało-niebieskie doświadczenia.

- Jak było na wyjeździe?

- Git majonez, Proszę Pani! 

Wszystkim uczestnikom i opiekunom serdecznie dziękuję za moc niezapomnianych wrażeń, a Organizatorom na ręce Pana Adriana Kulika składam gorące podziękowania za to, że stworzyli Turniej inny niż wszystkie. Brawo! Za rok też do Was przyjedziemy!

Relacjonowała Anna Rolska. Autorami zdjęć są panie Magdalena Gutkowska i Joanna Mazurkiewicz.